No dobrze moi drodzy czytelnicy,
w mediach o tym głośno, więc i ja podłapię temat. Za równo na prawie każdym kanale w telewizji jak i w radiu czy w internecie możemy usłyszeć o tzw czarnych protestach i zmianie ustawy aborcyjnej.
O co chodzi?
Jak już zapewne każdy zdążył o tym usłyszeć chodzi o wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży. Jedni są za, a drudzy przeciw. Przeciwnicy tej ustawy wyrazili swoje niezadowolenie na tzw. czarnym proteście.
Jakie jest moje zdanie na ten temat?
Nie jestem ani za, ani przeciw. Uważam że takie sytuacje są zbyt delikatne aby można było wpakować wszystko do jednego worka. Nie jestem, oczywiście za tym, aby kobiety dokonywały aborcji tylko i wyłącznie dlatego "bo mogą". Ale jeśli dziecko jest poważnie chore, i umrze kilka minut po narodzinach, albo i jeszcze przed, jaki jest sens męczenia rodziców, którzy będą musieli patrzeć na tą śmierć? Albo jaki jest sens męczenia tego dziecka, które będzie musiało umrzeć? W takim wypadku uważam że nikt nie ma prawa mieć pretensji do matki, jeśli dokona aborcji. A jeśli ciąża bezpośrednio zagraża życiu kobiety? Myślę że w takim wypadku ma pełne prawo wybrać osobę która przeżyje (dramatycznie powiedziane, ale taka prawda). A co w tedy gdy dziecko pochodzi z gwałtu? Tu już wkraczamy na jeszcze bardziej delikatne podłoże. Moja opinia jest taka: taką kobietą powinien zająć się psycholog i wspólnie po szczegółowej analizie powinni stwierdzić czy kobieta jest w stanie urodzić. Nie wolno robić nic na siłę, bo jaki będzie pożytek z tego że zrozpaczona kobieta urodzi dziecko i następnie popełni samobójstwo? Albo co nam przyjdzie z tego że ów kobieta zrobi sobie krzywdę przed porodem, zabijając również dziecko?
Dlaczego o tym piszę?
Właśnie, po co o tym piszę? Czemu nie zajmę się normalnymi sprawami? Otóż w pewnej miejscowości, w południowo-wschodniej części naszego pięknego kraju, pogrążonego w szarej i mokrej jesieni (nie chcę i nie powiem gdzie) ksiądz X podczas mszy wypowiedział się na ten temat. W jego wypowiedzi znalazły się min.: niepochlebne porównania czarnego protestu z "czarnymi czarownicami", długa wypowiedz na temat że każde stworzenie ma prawo do życia, bez względu na okoliczności i że każdego kto się z nim nie zgadza czeka nieuchronne piekło...
Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Zgadzacie się ze mną, czy macie inne zdanie? Co sądzicie o przedstawionych opiniach? Chcę widzieć Wasze komentarze.